Julia Huliuk (ur. 1983 r.)

Mąż Serhij (1981 -2014), był młodszym sierżantem Wojsk Ochrony Pogranicza Ukrainy w Łucku. Zginął podczas obstrzału 31 lipca 2014 r. w okolicy Wasyliwki, rejon Amwrosijiwski obwodu donieckiego.

Dzieci: Dmytro (18.11.2002), Maksym (02.01.2008), Sofijka (29.04.2010)
Julia z dziećmi mieszka w Łucku.
W Poznaniu były 10-17 stycznia 2016 roku.
Opowiada Anna Chraniuk:

Julia (32) i jej dzieci: Sofijka (5), Maksym (8) i Dmytro (13) z Łucka od sierpnia 2014 roku nie mają oparcia w swoim mężu i tacie. I chociaż wiedzą, że takich jak oni jest w Ukrainie, w ich sąsiedztwie dużo, za dużo, to przecież muszą sobie poradzić z nową sytuacją życiową. Życie toczy się dalej pomimo wszelkich przeciwności losu. Mama pracuje i wychowuje dzieci, dzieci uczą się, rosną i pomagają mamie. Dmytro po zajęciach w szkole opiekuje się młodszym rodzeństwem, dopóki mama jest w pracy. Babcia jest daleko, w innym mieście.

Tydzień w Polsce miał na celu oderwać mamę od codzienności i w miarę naszych możliwości postarać się kupić gościom potrzebne rzeczy, a także zapewnić im program turystyczny, kulturalny, rozrywkę.

Dlaczego właśnie Julia przyjechała, a nie inna mama? Na spotkaniu ze stypendystami Kirklanda opowiadałam o moich/naszych działaniach na rzecz rozwoju kultury ukraińskiej i szeroko pojętej pomocy Ukrainie. Natalia Tandryk z Łucka (stypendystka i wolontariuszka) zapytała czy można zaprosić rodzinę z Łucka. Zaproponowała 3 rodziny, przysłała informacje, zdjęcia. Wybór padł na Julię ze względu na wiek dzieci. Z malutkimi dziećmi trzeba jechać nad jezioro, morze, do lasu, w góry, a nie do miasta.

Julia rozmawiała ze mną z dystansem, miała wiele obaw, o których nie mówiła, które dla mnie były wyczuwalne. Nie dziwię się, jest odpowiedzialna za trójkę dzieci, za całe ich przyszłe życie, nie zna mnie, nie była zagranicą. Dlatego pomoc Natalii okazała się bardzo potrzebna. Początkowo „zdalna”, a później w kontaktach z konsulatem, bankiem, notariuszem osobista. Po wielu perypetiach 9 stycznia 2016 Julia z dziećmi oraz Natalią wsiadły do autobusu Łuck-Warszawa. Tutaj pojawiła się kolejna osoba dobrej woli – przewoźnik nie pobrał żadnej opłaty za dzieci (tak samo było w drodze powrotnej).

dziecizukrainy_JH13

W Warszawie dzieci obejrzały Zamek Królewski, Stare Miasto, pierwszy raz w życiu jechały metrem. Wieczorem, bardzo zmęczeni nasi goście przyjechali do Poznania. Mieszkanie na Przybyszewskiego (+50 EUR)udostępnił nasz znajomy Piotr Winiarski, prezes firmy „Winiarski Poland Germany Consult” z Berlina, dzięki czemu środki przeznaczone na nocleg w hostelu można było przeznaczyć na inne potrzeby. Przed przyjazdem gości Kostia Mazur wraz z kolegami Marcinem Cyganem i Maksymem Bumbakem wysprzątali mieszkanie, w którym od dłuższego czasu nikt nie mieszka, Vladimir Berestovski zadbał o owoce i słodycze dla dzieci (robi to od początku dla wszystkich dzieci, które zapraszamy).

Poniedziałek był dniem zakupów – w torbie znalazło się zimowe obuwie, dżinsy, szalik i inne drobiazgi. W kawiarni rodzeństwo zajadało się lodami, a my z Julią delektowałyśmy się kawą.

Po obiedzie i krótkim odpoczynku wieczór przyniósł nowe wrażenia i emocje. Z Działu Współpracy z Zagranicą UAM otrzymaliśmy zaproszenia na Koncert Noworoczny w Auli UAM. Przy okazji porozmawialiśmy jak należy zachowywać się w filharmonii, na koncercie, jak nazywają się poszczególne instrumenty. Grała Orkiestra Kameralna UAM, wystąpił Chór Akademicki UAM i Chór Kameralny. Muzyka lekka, przyjemna, wpadająca w ucho, do tego wizualizacja na suficie, piękna sceneria, mnóstwo ludzi – to wszystko w jednej z najlepszych sal akustycznych, w której odbywają się Międzynarodowe Konkursy Skrzypcowe im. Wieniawskiego. Była okazja, żeby opowiedzieć dzieciom o Wieniawskim, o Mickiewiczu, o tym co to jest uniwersytet, kim jest rektor. Przyjemne z pożytecznym. Jestem przekonana, że wiele z tych informacji dzieci zakodowały w swoich głowach.

Każdy następny dzień był inny, codziennie nowe osoby towarzyszyły naszym gościom. Olenka Gomeniuk (pochodzi z Tarnopola) , Olha Lehka-Paulus (z Lwowa), Kostia Mazur (Humań) zajęli się gośćmi z pełnym zaangażowaniem i ciepłym sercem. Było zwiedzanie miasta, Koziołki Poznańskie, Ostrów Tumski z Katedrą, Palmiarnia, Aquapark Termy Maltańskie, tereny rekreacyjne na jeziorem Malta, zabawa w Wyspie Wieloryba (King Cross). Oczywiście nie obeszło się bez lodów, kawy i słodyczy, a także McDonalda.

dziecizukrainy_JH4
dziecizukrainy_JH11

Środa była dniem szczególnym – zaproszenie do firmy Graush&Graush Maszyny Budowlane w Suchym Lesie k/Poznania. Państwo Renata i Piotr Graushowie wiele miesięcy temu oferowali swoją pomoc. Ale specyfika firmy preferuje chłopców. I teraz Dmytro z Maksymem mieli możliwość kierowania prawdziwą koparką. Sofijka w tym czasie zajęła się rysowaniem i okazało się, że nieznajomość języka nie zawsze musi być przeszkodą w kontaktach z innymi, chociaż zawsze z gośćmi były osoby, które znały język ukraiński. Po doświadczeniach z obsługą maszyn budowlanych przyszedł czas na Świat Zabaw, gdzie był też pyszny obiad i desery. Wszystkie rozrywki w tym dniu oraz prezenty ufundowali państwo Graushowie. Dziękujemy w imieniu zachwyconych dzieci.

Kostia Mazur wiele czasu i energii poświęca, aby dzieci i ich mamy czuły się z Polsce komfortowo. Wiadomo, że szczególnie chłopcy interesują się piłką nożną. Zwiedzanie stadionu jest zawsze gratką co niemiara. A już wejście do szatni piłkarzy KKS Lech Poznań w przypadku naszych gości jest możliwe tylko z Kostią.

dziecizukrainy_JH10
dziecizukrainy_JH6
dziecizukrainy_JH3

W piątek 15 stycznia w Centrum Kultury ZAMEK dzieci z mamą uczestniczyły w jubileuszowej XX KUTII Poznańskiej. Był wertep, kolędy, był zespół TARAKA (znany w Ukrainie z „Podaj rękę Ukrainie” – hymnu Majdanu). Były kwiaty dla Julii. A później prawdziwa kutia, pierogi i kwas chlebowy.

dziecizukrainy_JH9
dziecizukrainy_JH5
dziecizukrainy_JH2
dziecizukrainy_JH7

Prosto z Zamku goście pojechali do Gniezna na zaproszenie państwa Olgi i Pawła Wojciechowskich. A tam czekał na nich przepiękny, przyjaźnie nastawiony do zabawy z dziećmi wilczur, niespodzianki i wiele radości. Był to dzień „wolności” dla Julii, którą Olga zabrała do SPA.

dziecizukrainy_JH8
dziecizukrainy_JH1

Wieczorem powrót do Poznania, pakowanie, a rano – pociąg do Warszawy.

W Warszawie czekali Natalia Tandryk i Mykoła Sobol. Dzieci poszły z Mykołą oglądać wystawę klocków LEGO, a kobiety pojechały z bagażem do Natalii przygotować coś do jedzenia. Na wieczór był zaplanowany wyjazd do Wilanowa. Show świetlne z pewnością pozostanie na długo w pamięci.

dziecizukrainy_JH15

A w poniedziałek rano trzeba było wsiąść do autobusu Warszawa-Łuck. Podróż minęła spokojnie, bez przygód. Wieczorem skończyła się przygoda, pozostały wspomnienia, zdjęcia i myśl: czy kiedyś tam wrócimy jeszcze?

Ze swej strony mogę zapewnić, że nie zapomnimy o Sofijce, Maksymie, Dmytrze i Julii.

Wszystkim, kto dorzucił swoją „cegiełkę” (sprawozdanie finansowe) serdecznie dziękuję. Jeśli dzieciom jest dobrze, są zdrowe i wesołe, ich mama też jest uśmiechnięta. Pod koniec tygodnia na twarzy Julii zagościł uśmiech. 🙂